Większość zamieszczonych zdjęć jest własnością Autora bloga bądź pochodzi ze stron producentów. Zarówno zdjęcia produktów jak i przedstawiane recenzje w żaden sposób nie są sponsorowane przez producentów. Wszystkie treści mają charakter jedynie poglądowy i są subiektywną opinią Autora bloga.

wtorek, 20 maja 2014

Celebrycka biel zębów

Tak, wiem dawno nic nie spłodziłam, co więcej dodatkowo tylko bardziej się rozleniwiłam. Atak mega lenia mnie ogarnął i jakoś nie chce mnie opuścić.  Ale koniec tego, postanowiłam trochę podręczyć pasożyta :)
Zdecydowałam się na wątek estetyczno-zębowy.
Któż z nas nie marzył czy też nie marzy o pięknym, bielusieńkim uśmiechu -
ja mam pod tym względem kompleks od bardzo dawna. Szczególnie, że z ekranu tv i kolorowych magazynów dumnie się szczerzą snieżno-białe szczęki.
Ale od czego są marzenia? Od tego, żeby je realizować :)
Z jakim skutkiem, to już oczywiście inna sprawa, nie mniej jednak możliwości i środki są obecnie wręcz na wyciągniecie ręki.
Środki masowego przekazu prześcigają się w reklamach preparatów i past wybielających, działających szybko, skutecznie i ogólnie najlepiej na świecie. Ten cały natłok informacji i mocno przyciągających spojrzenie, idealnie białych zębów powoduje, że chcemy uwierzyć w moc danego preparatu i wypróbować go na sobie.
Nie jestem pewna jak działają niektóre środki, być może na jednych działają lepiej na innych gorzej a jeszcze na innych np. na mnie w ogóle nie działają :)
Opinii jest wiele i dotyczą one zarówno samych past, żeli jak i rodzaju zębów, koloru zębiny itp.
I tutaj zaczyna się moja przygoda związana z usilnym wybieleniem zębów :)
Dodam, że kolor moich zębów jest po prostu jasno żółty więc ma się nijak do celebryckiego uśmiechu...więc cóż, trzeba działać :)
Używałam najprzeróżniejszych past wybielających....myślę, że spokojnie z kilkadziesiąt rodzajów wliczając email diamant, białą perłę, blanx (ojjjj mega zawód), mój ukochany od kilkunastu lat amerykański CREST po wybielające żele typu carbamide peroxide 35% (teraz już widziałam że można kupić nawet 44%).
Jaki był efekt wybielenia? Odpowiedź - ŻADEN. Owszem po cp 35% zęby stały się jaśniejsze...podkreślam jaśniejsze ale efektu wybielenia nie było żadnego.
Prawda jest też taka, że w większości przypadków w instrukcji użytkowania podany jest czas trzymania na zębach preparatu - 30 minut. A te 30 minut to zdecydowanie za krótki czas, żeby preparat mógł w ogóle zadziałać. W praktyce powinno być to przynajmniej 2h...
Cóż teraz jestem mądrzejsza więc może kiedyś jeszcze spróbuje peroxide'a z wydłużonym czasem działania....zobaczymy.

Na razie testuję kolejny wynalazek (albo i nie...bo pewnie sam środek znany jest od wieków :)) włoskiej firmy czyli czarną pastę Argital.
Poniżej kopiuję info ze strony sprzedawcy:

W 100% naturalna, profesjonalna pasta wybielająca o nietypowym CZARNYM KOLORZE. Doskonale usuwa organiczny nalot, przebarwienia spowodowane przez nikotynę, kawę, herbatę, czerwone wino itp. Działa ściągająco na dziąsła i na stany zapalne jamy ustnej, wzmacnia szkliwo i chroni przed próchnicą. Szybko i skutecznie wybiela zęby.
Pasta została stworzona na bazie białej glinki, węgla z drzewa eukaliptusowego (czarny kolor), propolisu, soli morskich i czystego olejku mięty.

Pasta jest w 100% naturalna, nie zawiera konserwantów, środków pieniących, syntetycznych perfum, barwników i składników pochodzenia zwierzęcego. Nie jest testowana na zwierzętach. Pasta otrzymała Europejski Certyfikat wysokiej jakości kosmetyków naturalnych BDIH.


Cechy pasty:- Nietypowy czarny kolor,
- W 100% naturalna (certyfikat BDIH),
- Skutecznie usuwa nawet najsilniejszy nalot,
- Zapobiega stanom zapalnym dziąseł,
- Wzmacnia szkliwo i chroni przed próchnicą,

Moje wrażenia po ponad półtoramiesięcznym użytkowaniu:

- kolor nie jest czarny tylko ciemnopopielaty
- skutecznie usuwa nalot....jak najbardziej - myślę, że im brzydsze zęby tym efekty będą bardziej spektakularne
- nie podrażnia, nie uwrażliwia zębów i dziąseł
- przy szczotkowaniu czuć posmak soli ale jest na tyle delikatny, ze nie stanowi to żadnego problemu
- należy uważać przy szczotkowaniu bo wszystko w koło będzie zakropkowane na grafitowo...ale dobrze się zmywa i spiera :)
Jedna tylko rzecz mnie martwi....moje zęby nadal są żółte :(
Są dużo jaśniejsze niż 1,5 -ra m-ca temu ale nie są białe.
Pocieszam się tylko tym, że być może w dłuższym okresie stosowania efekt może być bardziej zadowalający...jakby nie brać pasta poradziła sobie z dosyć trudnym nalotem związanym z codziennym piciem mocnej czarnej kawy, czarnej herbaty i też po części wynikającym z wieku użytkownika :) Lata mijają a warstwy się tworzą i wnikają w nasze zęby.
Kończę pierwsze opakowanie i zdecydowanie zakupię drugie....bo jak na razie ta pasta to jedyny środek, który poprawił koloryt moich zębów o kilka odcieni.
Fakt nie są białe ale jestem dobrej myśli....być może faktycznie będzie potrzebna kilkumiesięczna kuracja. Widząc obecne efekty działania jestem skłonna uwierzyć, że tak właśnie będzie :)

A jakie Wy macie sposoby rozjaśniania albo odważniej, wybielania zębów?
Poza mega drogą alternatywą u stomatologa. Może, ktoś zna jakiś magiczny sposób szybkiego uzyskania wymarzonej bieli?

Pozdrawiam bratkowo :)
Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz