Większość zamieszczonych zdjęć jest własnością Autora bloga bądź pochodzi ze stron producentów. Zarówno zdjęcia produktów jak i przedstawiane recenzje w żaden sposób nie są sponsorowane przez producentów. Wszystkie treści mają charakter jedynie poglądowy i są subiektywną opinią Autora bloga.

środa, 7 maja 2014

Idą letnie dni i chcemy być piękni i młodzi - dzisiaj oczyszczanie połączone z nawilżaniem :)

Bardzo istotna rzeczą w naszej codziennej pielęgnacji twarzy i skóry, stanowi ich oczyszczanie.
Jest cała masa środków oczyszczających, od mleczek, poprzez płyny micelarne, żele, kremy, mydła i pianki czyszczące.
To co u nas jest najbardziej popularne to mleczka oraz płyny micelarne, które są najczęściej polecanym kosmetykiem czyszcząco-tonizującym na rynku aptecznym. Chociaż ja nie poczułam nigdy żadnego efektu tej rewelacji kosmetycznej.
Płyn jak płyn....odświeżył skórę ale z poczuciem czystości to niestety nie miało nic wspólnego.
Ale to pewnie dlatego, że oczyszczanie skóry traktuję dosłownie...czyli muszę poczuć prawdziwą czystość a nie odświeżenie. Ot takie lekkie skrzywienie. Natomiast rozumiem każdego, kto troszkę inaczej do tego podchodzi a szczególnie osoby z mega wrażliwą cerą, kiedy użycie wody to już ostateczność ale zachęcałabym przynajmniej raz do spróbowania, któregoś z koreańskich żeli czyszczących.
Większość kosmetyków jest dostępna w postaci próbek, można je kupić dosłownie za kilka złotych i przekonać się czy dany środek jest na tyle łagodny, że warto kupić pełnowartościowe opakowanie.
Z resztą z doświadczenia dodam, że znam osobę o mega alergicznych dolegliwościach, z bardzo delikatną skórą, która była niesamowicie miło zaskoczona efektami użytkowania jednego z takich specyfików :)
Żadne problemy skórne i alergiczne nie wystąpiły.

I przechodząc do sedna - przedstawiam jeden z moich ulubionych preparatów do mycia twarzy.

Lioele Aroma Washable Cleansing Lotion - zawiera wyciąg z grapefruita, tym samym przecudny zapach tego owocu towarzyszy nam podczas mycia twarzy :)


Bardzo lekka formuła lotionu powoduje, że preparat delikatnie usuwa z naszej twarzy brud, martwy naskórek, krem BB a nawet wodoodporny makijaż. Potwierdzam bo do zmywania makijażu z twarzy i oczu nie używam totalnie żadnych innych preparatów czyszczących. Nie uczula, nie podrażnia. Natomiast po kilkuminutowym masażu i opłukaniu twarzy...od razu poczujemy na sobie dotyk czystości, świeżości, napięcia skóry, gładkości i nawet lekkiego rozjaśnienia i nawilżenia.
Żadnego, typowego dla takich preparatów, ściągnięcia skóry twarzy!
Oczywiście może się tak zdarzyć, że nie na każdego tak podziała. Mamy różne cery i różne jej kaprysy :)

Dla mnie jednak ten produkt to prawdziwe cudo i zdecydowany nr 1 - z całym przekonaniem mogę go polecić, chociaż nie należy do najtańszych, ja go kupiłam w extra promocji za  46 pln ale cena std to coś koło 65-70 pln (cena z polskich sklepów internetowych).
Nie mniej jednak, jak go raz spróbujecie i Wam podpasuje, nie będziecie go chcieli zmienić na nic innego :)
Pojemność 120 ml - myślę że  przy używaniu raz dziennie powinno starczyć na ok. 2 m-ce.



Kolejnym produktem godnym polecenia jest pianka z serii
The Face Shop - Herb Day 365 Cleansing Foam - Moist Aloe

Zawarty w piance aloes pięknie i delikatnie czyści naszą skórę jednocześnie ją nawilżając.
Pianka polecana głównie dla osób ze skóra wysuszoną bądź odwodnioną.



Jest to typowa pianka do  mycia twarzy więc radze omijać okolice oczu i ust. Po dokładnym masażu i opłukaniu twarzy poczujemy siłę nawilżającego aloesu. Skóra delikatnie ale odczuwalnie jest nawilżona.
Pianka ma dosyć sporą pojemność bo 170 ml - koszt  ok. 11  USD w necie.


A teraz kolej na świetna serię preparatów czyszcząco-pielęgnujących firmy Missha - Super Aqua. Osobiście uważam, że cała nawilżająca seria podstawowa jest przeznaczona do bardzo młodej skóry - myśle do 20-tki no może 25 :) Ale preparaty czyszczące powinny się sprawdzić na skórze nawet 2x starszej :)

Missha Super Aqua Refreshing Cleansing Foam - glęboko oczyszczająca pianka do mycia twarzy o jednoczesnym działaniu nawilżającym


Produkt charakterystyczny dla tego typu środków czyszczących czyli podczas aplikacji należy omijać okolice oczu i ust.
Za producentem podpowiem, że zawarty w piance wyciąg z tataraku oraz kory wierzby powoduje bardzo dokładne i głębokie oczyszczanie skóry. Po krótkim masażu twarzy, w czasie jej oczyszczania i po opłukaniu twarzy, wyraźne odczucie świeżości, czystości i lekkiego nawilżenia.
Dodałabym jeszcze delikatne napięcie skóry ale to pewnie efekt nawilżenia.
Na młodszej skórze, efekty mogą być bardziej spektakularne ale i tak nie mogę temu specyfikowi nic zarzucić....może poza tym, że do demakijażu oczu konieczne jest użycie innego środka. Nie mniej jednak  z pewnością jest to produkt godny polecenia.
Pojemność aż 200 ml a cena w okolicy 12 USD.


Kolejną propozycją jest pianka firmy Mizon - Refreshing Time Foam Cleanser
w sumie wariantów jest kilka czyli z kwiatem wiśni, zieloną herbatą bądź grejpfrutem



Wszystkie bardzo ładnie nawilżają a przy tym w zależności od zastosowanych w preparacie składników dodatkowo czyszczą i pielęgnują skórę twarzy.
Ja ogólnie mam fazę na produkty zawierające witaminę C więc najbardziej skłaniam się ku piance z pięknie pachnącym grejpfrutem ale tym razem skusiłam się na piankę z kwiatem wiśni i ten produkt głównie chciałabym opisać.
Fantastycznie, delikatnie pachnąca kwiatowo pianka zawierająca witaminę A i E delikatnie ale skutecznie czyści i wygładza naszą skórę. Powoduję, że cera nabiera lustrzanego, zdrowego blasku a zawarte w piance składniki nawilżające nie dość, że nie wysuszają skóry to jeszcze ją odpowiednio nawilżą.
Kremowo-piankowa formuła preparatu delikatnie ale skutecznie zmywa z twarzy makijaż i martwy naskórek.
Produkt zalecany dla osób o cerze szorstkiej i pozbawionej blasku.
Pojemność 120 ml  - cena cos koło 9 USD


I na koniec mocno nawilżająca pianka do twarzy firmy Etude House
Etude House - I'm Blooming Moisture Cleansing Foam


Produkt hypo-alergiczny - nadaje się nawet do wrażliwej skóry.
Pianka w swoim składzie zawiera ponad 50% naturalnych składników o działaniu mocno nawilżającym.
Dodam, ze konsystencja jest raczej kremowa i dobrze, bo dzięki temu produkt w czasie mycia dobrze nawilża naszą skórę. Nie jest to produkt typowo piankowy - pomimo, nazwy na opakowaniu :)
Pieni się słabo ale dokładnie czyści skórę.
Dobrze jest w czasie mycia zastosować delikatną gąbeczkę do twarzy, uzyskuję się wówczas efekt podobny do pillingu enzymatycznego.
Skóra jest miękka i nawilżona - bez efektu "ściągnięcia twarzy"
Pojemność 150 ml - to mój nr 2 na liście preparatów myjących - na razie chociaż Mizon mocno walczy :)
Cena też przystępna bo ok. 11 USD.

Reasumując każdy powinien dobrać środek odpowiedni dla siebie, szczególnie, że jest ich taka różnorodność. Ja jestem zwolenniczką akurat lżejszych preparatów, żeli  i lotionów...chociaż dobrą pianką też nie pogardzę.
Ważne w codziennej pielęgnacji jest to, żeby dokładnie usunąć z twarzy wszelkie specyfiki malunkowe, martwy naskórek i pozwolić skórze odświeżyć się i oddychać...skóra potrzebuje świeżości i odpoczynku...tylko wtedy potrafi się zregenerować i odwdzięczyć nam, pięknym i zdrowym wyglądem :)
A nam zależy przecież, żeby patrząc w lustro podobać się przede wszystkim samemu sobie :) A lato już za pasem :)

To na tyle dzisiaj.
Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz